W czasie spacerów w okolicach Rozwadowa i Charzewic trzeba ostatnio bardzo uważać bo mozna zostać postrzelonym.
Dziś wybrałem sie na spacer w rejonie Bełku i ul. Podskarpowej. W pewnym momencie kilkadziesiąt metrów ode mnie rozległy się strzały. Zaintrygowało mnie to i zamiast zgodnie z logiką uciekać, poszedłem sprawdzić co to za wojna.
Okazało sie, że przy zaroślach około 150-200 m od ul.Podskarpowej i nieco mniej od domów przy ul. Brandwickiej przechadza się myśliwy. U pasa dzielnego strzelca wisiał juz bażant który miał pecha. Obok radośnie biegały dwa psy.
Tak się zastanowiłem co sie dzieje z ludźmi, że zaczynają robić polowania w niedzielne popołudnia w miejscach gdzie moga przebywać ludzie.
Może ktos z forumowiczów wie co na ten temat mówia przepisy. Proszę o wypowiedzi.
Poniżej dzielny myśliwy - jakość zdjęcia celowo pogorszona-
i zdjęcie pojazdu którym się porusza